Maj w grupie VI
W maju poznaliśmy ostatnie literki - "f, j i h". Doskonalimy czytanie. Większość siedmiolatków radzi sobie już bardzo dobrze. Bawimy się w "Tort" - wciąż doskonalimy nasz słuch. Bez tego nie ma czytania i pisania. Ćwiczymy także koncentrację uwagi i małą motorykę - sprawność rąk. Gramy w gry, uczymy się piosenek, tańców, wierszy. W końcu przygotowywaliśmy się do występu dla mamy i taty. Włożyliśmy w niego nasze całe serca. A dodatkowo przygotowaliśmy dla naszych rodziców piękne kartki - bukieciki. Zakodowaliśmy także na macie kwiatka dla mamy i prezent dla taty. Zabawy z matą po całym roku to dla nas bułka z masłem, ale frajda wciąż niemała.
Rozmawialiśmy o rodzinie, relacjach w niej panujących. Uczymy się nazywać emocje oraz okazywać je w akceptowalny sposób. Pomagają nam zwłaszcza gry, ale także zadania, które wymagają od nas dużego zaangażowania. Ćwiczymy wiązanie sznurowadeł. To niełatwe zadanie sprawia, że musimy panować nad zniechęceniem, powtarzać czynności, by osiągnąć sukces. Wymaga od nas także manualnych sprawności i koncentracji uwagi nad zadaniem przez dłuższy czas. Odporność na porażki wspierają głównie gry. W maju rządzi u nas domino. Niektórzy tworzą własne gry - ściganki. Satysfakcja z wymyślenia własnej gry jest o wiele większa.
Naszą kreatywność skupiają klocki typu kliki. Zwłaszcza chłopcy poświęcają im swoją uwagę, a efektami chwalą się rodzicom 
Dziewczynkom przypadły do gustu diamenciki, szklane kulki oraz gry zręcznościowe polegające na operowaniu pęsetami, pałeczkami, nożyczkami do przenoszenia. Segregujemy, klasyfikujemy, przeliczamy. Dodajemy, odejmujemy, tworzymy własne zadania z treścią. Łatwiej je zrozumieć, kiedy znamy proces ich powstawania.
Maj zaczęliśmy Dniem Optymizmu, był Dzień Mamy i Taty. Świętowaliśmy także Dzień Pszczoły. Bez tych małych owadów nie byłoby warunków do życia dla nas. Poznawaliśmy proces tworzenia miodu, rodzaje pszczół i ich zadania. Dowiedzieliśmy się także, że miód i wosk to nie jedyne skarby, jakie mamy od pszczół. Wysłuchaliśmy historii pszczółki z książki P. Smakulskiego pt. "W imieniu pszczół". Tworzyliśmy plastry miodu, pomagaliśmy pszczołom wylecieć i powrócić do ula. Smakowaliśmy też pyszne miody.
Ostatni tydzień upłynął nam bumbum rurkowo 
poznaliśmy układ do piosenki "Bum bum bum, zróbmy szum" pani Klaudii Kurjan. No i robiliśmy ten szał! Rozwijaliśmy też technikę muzyczną zwaną body percussion, czyli wykorzystanie swojego ciała jako instrumentu. Taniec "Simama ka" to nasza poranna rozgrzewka. Jeśli ktoś się trochę zastał po przydługiej zimie, na początku można się zasapać... :-)
oprac. <Aneta Taranek>
